niedziela, 7 lutego 2010

Dzień ósmy


Najpierw rano po kawie o poszliśmy na sanki i jechaliśmy, było ryzyko bo jechały samochody. Potem p. Marlena z p. Kasią pomyślili, że zrobimy sobie igloo. Nosiłem dużą kulę. Po zabawie poszliśmy do hotelu, bo był obiad. Szykujemy bal walentynkowy, bo u nas dziś walentynki, a o 20 wieczór walentynkowy dużo zabaw i emocji. A potem po zakończeniu zabaw poszliśmy do pokoju spać... o właśnie tak było.

Adam Kowalewski, Czarek kubik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz